|
| Opuszczona klasa | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Scott MacDuff
| Temat: Re: Opuszczona klasa Wto Lip 30, 2013 7:15 pm | |
| Scott zdecydowanie wolał loty na miotle. Tam przynajmniej miał świadomość, gdzie leci i władzę nad kierunkiem. Na przykład, mógł zapobiec uderzeniu w ścianę. A tutaj? Tutaj rozpłaszczył się na murze, później spadł na ławkę, tę samą, na której wcześniej siedział, a potem w końcu na podłogę. I choć leżał już w miarę nieruchomo, świat wciąż wirował, a przed oczami widział mgłę. Skąd wzięły się te dzwonki, które rozdzwoniły mu się w uszach? Zdołał jeszcze poczuć tępy ból z tyłu głowy. Chyba lepiej by było, gdyby rzeczywiście stracił przytomność, bo dodatkowo poczuł wcześniejszy pasztecik i resztę kolacji nie tam, gdzie chciałby. Nie chciał ich ponownie oglądać!
Widząc, co się dzieje, najmłodsze dzieciaki rzuciły się z krzykiem do wyjścia, taranując przy okazji Jose. Ten płaczący pobiegł pierwszy i przez swoją nieuwagę wpadł na woźnego. Pan Rosicky, żując coś w zębach, uniósł lekko jasne brwi patrząc najpierw na dzieciaka, a potem na Jose. Krukon wydawał się tu najstarszy, a mężczyzna nie widział jeszcze, co dzieje się w głębi sali. Uśmiechnął się szerzej, niż było konieczne. - No, co to za nielegalne zgromadzenie? Kto mi dzieciaki do płaczu doprowadza? Woźny, całe szczęście, nie był człowiekiem, który przesadnie respektowałby regulaminy. Można było wręcz powiedzieć, że czasami zdawał się sam czerpać satysfakcję z wybryków uczniów, którym udało się utrzeć nosa nauczycielom. Jeśli dobrze to rozegracie, nikt o niczym się nie dowie. | |
| | | Ludwig Beilschmidt
| Temat: Re: Opuszczona klasa Wto Lip 30, 2013 7:22 pm | |
| Kiedy zobaczył jak Scott wali w ścianę nie mógł pohamować lekkiego uśmiechu. Poprawił włosy i wytarł lekko pot z czoła. Popatrzył na swojego przeciwnika. To był dobry pojedynek. Potrafił to docenić. Podszedł do niego i zauważył krew na jego skroni. Zmarszczył brwi i lekko chwycił jego głowę. -Nie ruszaj się. Warknął gdy ten chciał uniknąć jego dotyku. Przyłożył czubek różdżki do jego rany. -Vulnera sanentur, vulnera sanentur, vulnera sanentur. Mruczał przesuwając różdżkę wzdłuż rany, która po wypowiedzeniu zaklęcia ostatni raz zniknęła. Sięgnął go kieszeni swoich spodni. Wyjął stamtąd małą fiolkę i podał ją Gryfonowi. -Spokojnie, nie otruje cię. To eliksir wzmacniający. Powinien cię postawić na nogi. Kiedy mu go dał odwrócił się obojętnie w stronę woźnego i schował różdżkę. -Nic takiego. Uczniowie się zbiegli by zobaczyć zwykłą kłótnię jak to zwykle między Gryfonami, a Ślizgonami. Kłamał bez mrugnięcia okiem. | |
| | | Jose Rodriguez
| Temat: Re: Opuszczona klasa Wto Lip 30, 2013 7:26 pm | |
| Dobrze, być może „nic im się nie stanie” nie było najbardziej fortunnym zdaniem w tej sytuacji. I najwyraźniej nie uspokoiło chłopaka- zawsze wiedział, że nie miał ręki do dzieci. Scott wpadł na ścianę. Tyle Jose zdołał zobaczyć, bo w następnej chwili został praktycznie staranowany. Tłum zmusił go do postawienia paru kroków do tyłu, wypychając go bardziej na korytarz, jednakże udało mu się zachować równowagę. Popatrzył na kłębiącą się masę rąk i nóg- naprawdę widzieli powód, żeby tak panikować?- a potem dostrzegł woźnego. Pięknie. Ten nienaturalnie szeroki uśmiech nie mógł zwiastować niczego dobrego. Miał już coś powiedzieć, ale Ludwig był szybszy. -Młody się po prostu przestraszył- stwierdził, postanawiając grać w tą grę.- Najwyraźniej nie jest przyzwyczajony do tego typu gwałtownej wymiany zdań. | |
| | | Francis Bonnefoy
| Temat: Re: Opuszczona klasa Wto Lip 30, 2013 7:49 pm | |
| Widząc jak Scott zostaje powalony zaklęciem Ślizgona złapał się za głowę i potrząsnął nią gwałtownie, spanikowany. -O la la!- Wykrzyknął i rzucił się natychmiast do przyjaciela by mu pomóc. Niestety nie zdołał zjawić się przy nim tak szybko jak tego chciał, gdyż przemieszczająca się grupka uczniów przysłoniła mu Scotta. Ludwig też gdzieś zniknął. Najstarszego Krukona nawet nie zauważył w tym zamieszaniu. Kiedy w końcu udało mu się dotrzeć do przyjaciela zobaczył, że jest przy nim Ludwig. Zmarszczył brwi widząc jak się nad nim pochyla. Wsunął rękę do kieszeni i zacisnął palce na różdżce. Chciał go uderzyć jakimś wyjątkowo ohydnym zaklęciem ale wtedy zjawił się woźny więc jego uścisk natychmiast się rozluźnił. Choć zrobił to niechętnie. -Mon Dieu! Nie rozumiem o co ta cała... kłótnia.- Podszedł do nich i spojrzał na Scotta wysyłając mu nieme pytanie "wszystko w porządku?", i wyciągając dłoń w jego stronę. | |
| | | Scott MacDuff
| Temat: Re: Opuszczona klasa Wto Lip 30, 2013 8:11 pm | |
| Uchylił powieki i spojrzał na Ludwiga, który najwyraźniej coś próbował z nim zrobić. Nie miał jednak wystarczająco samozaparcia, by zrobić cokolwiek, gdy wiedział, że Francis czuwa, a reszta uczniów nie pozwoli go zabić. Zresztą, o to nawet by Ludwiga nie podejrzewał. Tym bardziej, że przestawało boleć. Mimo wszystko wirowało mu w głowie. Złapał fiolkę i uniósł się na łokciach. Zerknął na Francisa i złapał go za rękę. Wsparł się na niej i ustał. Musiał jednak oprzeć się o przyjaciela. - Wszystko gra - mruknął zerkając na swój nadgarstek. Wyglądał normalnie... ale ból zdecydowanie nie był normalny. Czemu prawa ręka?! Rozejrzał się za swoją różdżką.
Pan Rosicky uśmiechał się wciąż szeroko patrząc, jak pozostali uczniowie zabierają łkającego pierwszorocznego Puchona ze sobą. Wiedzieli, że młody mógłby narobić kłopotów, a tego raczej nikt nie chciał. - Jeśli macie się kłócić, to lepiej nie tu, tutaj kręci się zbyt wielu nauczycieli. - Rosicky dopiero dojrzał Scotta i krew na jego twarzy i szacie. W uśmiech wkradła się jakaś złośliwa nutka. - Za rogiem widziałem profesora Smitha, lepiej nie pokazuj mu się w takim stanie, dzieciaku. Poza tym, nic się nie stało? Wykłóciliście się o to, o co mieliście? Mogę wracać do pracy, czy lepiej wołać profesora? A może sam mam wam dać szlaban, co? Kibelki na szóstym piętrze same się nie wyczyszczą. | |
| | | Ludwig Beilschmidt
| Temat: Re: Opuszczona klasa Wto Lip 30, 2013 8:14 pm | |
| Skłonił się leciutko. Lekko. Nie będzie byle komu się kłaniał. -Nie ma potrzeby proszę pana. Już stąd idziemy. W końcu nikt tu nie chce dodatkowej pracy. Czy to przy czyszczeniu czy przy pilnowaniu. Powiedział patrząc na woźnego. Chwycił Scotta za lewy łokieć i pociągnął w stronę wyjścia patrząc stanowczo. Załatwili co chcieli, a on nie chciał problemów. W swoim pokoju powinien mieć Szkiele Wzro i inne eliksiry, które warzy po godzinach.
| |
| | | Jose Rodriguez
| Temat: Re: Opuszczona klasa Wto Lip 30, 2013 8:21 pm | |
| Odwrócił wzrok od woźnego i zamiast tego popatrzył na Ludwiga. Na razie milczał, nie chcąc niczego zepsuć. Na razie stał w bezruchu, ale był gotowy do natychmiastowego ulotnienia się z tamtego miejsca. Cóż, szlaban byłby dla niego nauczką- choć jednocześnie zupełną stratą czasu. Na przyszłość nie zatrzymałby się, żeby popatrzeć tylko poszedł dalej. Westchnął cicho pod nosem, powstrzymując ochotę, żeby zakląć.
| |
| | | Scott MacDuff
| Temat: Re: Opuszczona klasa Wto Lip 30, 2013 8:23 pm | |
| - Zostaw mnie...! Scott zareagował instynktownie, jednak szybko do niego dotarło, że to nie ma sensu. Warknął przez zęby, czując się upokorzony porażką. - Czekaj, różdżka. - Schylił się po swoją własność. Teraz mógł iść, choć wolał, by nikt go nie prowadził. Wtedy jednak istniało zbyt wielkie prawdopodobieństwo, że nie dotrze na siódme piętro. Nie zamierzał schodzić do lochów. Rosicky roześmiał się w głos. - Do skrzydła szpitalnego w lewo i schodami w dół! Żebym was tu więcej nie widział! Scottie popatrzył za odchodzącym woźnym. Znowu byli sami. - Dobra, dzięki, dam sobie radę. - Mruknął, delikatniej już starając się wyswobodzić. - Umówimy się jeszcze na rewanż. | |
| | | Ludwig Beilschmidt
| Temat: Re: Opuszczona klasa Wto Lip 30, 2013 8:28 pm | |
| Popatrzył na niego spokojnie kiedy już wyszedł. Puścił go. -Jak chcesz wytłumaczyć prawdopodobnie pękniętą kość w ręce i krew na głowie? Nie chcesz chyba mówić, że spadłeś ze schodów. O dziwo w tych słowach nie było tyle jadu co zazwyczaj. Można nawet powiedzieć, że powiedział to neutralnie! -W pokoju mam Szkiele Wzro i eliksir wzmacniający. A twój przyjaciel z pewnością zna zaklęcia oczyszczające. Sądzę, że to lepsza opcja. Warto zauważyć, że zostawiał mu wybór. Jednak. | |
| | | Francis Bonnefoy
| Temat: Re: Opuszczona klasa Wto Lip 30, 2013 8:32 pm | |
| Gdy Scott złapał jego rękę pociągnął go w górę i odetchnął z ulgą kiedy usłyszał, że wszystko z nim dobrze. Przynajmniej dopóki nie spojrzał na swój nadgarstek. Oui... przecież Scott zmienił rękę podczas pojedynku. Coś musiało się stać. Pomyślał i znów wyglądał na zmartwionego ale nie aż tak jak wcześniej. -Myślisz, że nie obejdziemy się bez twojej pomocy?- Krzyknął na Ludwiga kiedy zaczął się wtrącać i oferować swoją pomoc. Dopiero po chwili zorientował się, że może powinien mówić trochę ciszej. Obejrzał się czy woźny czasem nie wraca, po czym wrócił wzrokiem do Ślizgona. Był na niego tak wściekły, że wolał się na razie nie odzywać. | |
| | | Ludwig Beilschmidt
| Temat: Re: Opuszczona klasa Wto Lip 30, 2013 9:04 pm | |
| Spojrzał chłodno na Francisa. -To był pojedynek, a zasady były jasne. Racz się do tego nie wtrącać. Poza tym nie, myślę, że się obejdziecie. Jednak ją PROPONUJĘ. Popatrzył na niego stanowczo. -Poza tym radzę spuścić z tonu jeśli nie chcesz by zlecieli się tu nauczyciele. Powiedział do Francuza i przeczesał ręką włosy. | |
| | | Francis Bonnefoy
| Temat: Re: Opuszczona klasa Wto Lip 30, 2013 9:57 pm | |
| Zmarszczył brwi i zacisnął usta, naprawdę nie chcąc sprowadzić na siebie i przyjaciela kłopotów. Co się stanie z Ludwigiem było mu obojętne. Milczał przez kilka chwil, patrząc prosto w oczy Ślizgona niezbyt przyjemnym wzrokiem. Potem spojrzał na Scotta i na jego nadgarstek. W końcu westchnął i dał za wygraną. -Niech będzie. Scottowi przyda się pomoc ale nie pozwolę ci nigdzie go zabrać beze mnie więc idę z wami.- Powiedział już dużo spokojniej, po czym cofnął się i wyjął z kieszeni swoją różdżkę. Wycelował nią w miejsce, gdzie na głowie Scotta znajdowała się krew i cicho lecz stanowczo wypowiedział formułę zaklęcia oczyszczającego wskutek czego zanieczyszczenie zniknęło. | |
| | | Scott MacDuff
| Temat: Re: Opuszczona klasa Wto Lip 30, 2013 10:35 pm | |
| - Zamknijcie ryje, obaj! Nie czuł się dobrze, a ich krzyki nie pomagały mu poczuć się lepiej. Zmarszczył gniewnie krzaczaste brwi i zacisnął zęby, jakby to miało mu pomóc w walce z obolałą głową. - Nigdzie nie idę. Znaczy, wracam do dormitorium. Dzięki, Beilschmidt, ale poradzę sobie sam. - Instynktownie rękę trzymał przy sobie. Uznał, że przejdzie mu do jutra, a jeśli nie, pójdzie do Skrzydła Szpitalnego. Albo poczeka jeszcze parę dni. - Jeszcze tu. - Pokazał miejsce na szacie, na które skapnęła krew. Zaklął brzydko. | |
| | | Francis Bonnefoy
| Temat: Re: Opuszczona klasa Wto Lip 30, 2013 10:55 pm | |
| -Ciszej, Scottie.- Upomniał go Francis jak wcześniej jego upomniano. Już nie krzyczał. Opamiętał się i teraz dbał żeby nikt więcej ich tutaj nie zobaczył. -A mówisz, że to ja przesadnie dbam o czystość.- Uśmiechnął się kącikiem ust i wymierzył różdżkę w splamiony krwią kawałek szaty Scotta. Ponownie użył zaklęcia oczyszczającego. Krew z tkaniny rozpłynęła się między jej włóknami, a Francuz zadowolony z siebie wsunął różdżkę z powrotem do kieszeni. -Chodźmy z nami, mon ami. Przecież widzę, że cię boli.- Wskazał wzrokiem na jego rękę, która ucierpiała podczas upadku. Pomyślał, że pewnie ucierpiała nie tylko ręka bo Scott nie wyglądał jakby był w pełni zdrowy i należało mu pomóc natychmiast. -Proszę. Pożyczyłem ci wywar na połysk włosów. Masz u mnie dług.- Posłał mu lekki uśmiech i złapał go za ramię z zamiarem wyprowadzenie z sali. Skorzystał z bliskości i już bardziej poważnym głosem zaczął szeptać mu do ucha. -Słuchaj, ja też za nim nie przepadam i nie do końca mu ufam ale tym razem ma rację. W skrzydle szpitalnym trzeba będzie się tłumaczyć a jeśli z nim nie pójdziesz to na pewno tego nie unikniesz. Zastanów się.- W ciszy oczekiwał na przemyślaną odpowiedź Scotta. | |
| | | Scott MacDuff
| Temat: Re: Opuszczona klasa Wto Lip 30, 2013 11:12 pm | |
| - Nie będę upieprzony w krwi chodził! O ile wcześniej był zły, teraz po prostu zaczął się wściekać. Nie tylko przez frustrację związaną z przegraną. Po prostu nienawidził, gdy coś starał mu się coś wmówić. Jeśli twierdził, że nie potrzebuje pomocy i jej nie chce, czemu Francis stwierdzał inaczej? - NIE boli mnie i NIGDZIE nie pójdę, jasne?! - Jego głos poniósł się echem po korytarzu. Ze ściany wyleciał jeden z duchów zamku i pokręcił głową z dezaprobatą. Mruknął coś o "tej dzisiejszej młodzieży" i zniknął w ścianie naprzeciwko. Nawet, jeśli Francis szeptał, Scott nie zamierzał. Odepchnął przyjaciela dość szorstko. Zaraz tego pożałował, bo zachwiał się lekko. Ucierpiała nie tylko głową i ręka, ale poczuł, że ma obite biodro. Mieli walczyć do utraty przytomności, wystarczyłaby zwykła drętwota! Scott nie miał za złe Ludwigowi, że rzucał nim po sali jak szmacianą lalką. Miał mu za złe to, że teraz go boli. Ale i tak nie pozwoli sobie pomóc. - W dupę wsadź sobie ten wywar. Wracam do siebie. Do jutra - rzucił do Ślizgona na odchodne i ruszył w przeciwnym kierunku, do schodów. Całkiem pewnie jak na kogoś, kto dwa razy spotkał się z podłogą spadając z dość znacznej wysokości. | |
| | | Francis Bonnefoy
| Temat: Re: Opuszczona klasa Sro Lip 31, 2013 12:07 am | |
| -Ach, mon ami! Jakiś ty uparty.- Zawołał za nim przyciszonym głosem i spojrzał na Niemca jakby ponaglał go by teraz on użył jakiegoś skutecznego argumentu gdyż jego chyba są za słabe lub działają odwrotnie. Zachęcał go do przejęcia inicjatywy w ten sposób przez chwilę a potem zrezygnował i machnął na niego ręką. -Widać Scott nie chcę twojej pomocy. Jego tak łatwo nie zmusisz do współpracy a już na pewno nie po cichu, tak ja teraz tego potrzebujemy.- Oznajmił Ludwigowi, jak myślał, zgodnie z prawdą i pobiegł za przyjacielem. Kiedy tylko do niego dotarł chwycił go za rękę i spróbował owinąć ją sobie wokół szyi. -Wesprzyj się na mnie, Scottie. Zaprowadzę cię do dormitorium.- Powiedział łagodnie mimo jego wcześniejszego wybuchu złości i niezbyt miłego zachowania. Nie zniechęciło go to. Czuł się w obowiązku pomóc. | |
| | | Jose Rodriguez
| Temat: Re: Opuszczona klasa Sro Lip 31, 2013 6:08 am | |
| Miał się ulotnić dokładnie w chwili, gdy woźny sobie pójdzie. Widok jego znikających pleców, nieniosący ze sobą żadnych nieprzyjemnych konsekwencji, był piękny. Zmienił jednak plany i został trochę dłużej, chcąc… W sumie nie wiedział czego. Posłuchać ich rozmowy, zorientować się, czy do tego czasu ktokolwiek go zauważył? Chociaż znów trochę krzyczeli, a przynajmniej niektórzy z nich, więc być może ulotnienie się stamtąd byłoby dobrym pomysłem. Ostatecznie oparł się plecami o ścianę w korytarzu, przymykając lekko oczy. Otworzył je dopiero wtedy, gdy usłyszał, ja najgłośniejsza dwójka odchodzi- leniwie im pomachał, chociaż zapewne już nie patrzyli w jego stronę i nie mogli tego zobaczyć. Ludwig prawdopodobnie też miał się ulotnić w przeciągu paru chwil. -Hej- postanowił się z nim przywitać, znacznie później niż by tego nakazywała logika. Częściowo czekał, aż Ślizgon zniknie. Miał ochotę na nocny spacer po zamku. Nie chciało mu się spać ani spędzać czasu w dormitorium. | |
| | | Ludwig Beilschmidt
| Temat: Re: Opuszczona klasa Sro Lip 31, 2013 7:21 am | |
| Stał na korytarzu z założonymi na piersiach rękami i przysłuchiwał się temu. On nie będzie się narzucał, nie ma mowy! Sami może potem przyjdą gdy ból stanie się nie do zniesienia, a ręka krzywo się zrośnie. Z radością użyje zaklęcia łamiącego choć podchodzi pod czarną magię. Obejrzał się słysząc głos. Skinął Jose. Skądś go kojarzył, a patrząc po szatach był w Ravenclawie. To dobrze. -Guten abend. Przyglądałeś się... Temu. Zrobił w powietrzu delikatny ruch dłonią jakby "temu" określało wszystko. Czyli pojedynek i już byłą rozmowę. | |
| | | Jose Rodriguez
| Temat: Re: Opuszczona klasa Sro Lip 31, 2013 7:40 am | |
| Gdy otrzymał odpowiedź, odepchnął się od ściany i wyprostował. Popatrzył przelotnie w stronę, w którą udała się tamta dwójka, a potem powrócił do niego spojrzeniem. -Tak- odparł, chociaż nie zabrzmiało to do końca jak pytanie. Bardziej jak stwierdzenie faktu. Tym razem nie zamierzał milczeć, a przynajmniej nie tak nieustannie jak czasem mu się zdarzało.- Nie wiem po co. Wzruszył lekko ramionami, jakby chciał zaakcentować, że naprawdę nie miał pojęcia. Przez chwilę rozważał, czy powiedzieć coś w stylu „gratulacje” czy „świetny pojedynek”. -Ten korytarz jest cichym i spokojnym miejscem - mruknął za to.- Zazwyczaj. | |
| | | Ludwig Beilschmidt
| Temat: Re: Opuszczona klasa Sro Lip 31, 2013 9:51 am | |
| -Cóż, niektórzy wyzywają kogoś na pojedynek bez zastanowienia i bez wybierania ustronnego miejsca. Powiedział mając na myśli Scotta. Można powiedzieć, że tolerował Jose choć ten był półkrwi. Jednak był w domu kruka więc musiał mieć coś w głowie. -Choć lepszy taki Szkot niż na przykład Amerykanin. Jak on miał? Jones? | |
| | | Jose Rodriguez
| Temat: Re: Opuszczona klasa Sro Lip 31, 2013 10:04 am | |
| -I kończy się to dla nich źle- dopowiedział, po raz kolejny zerkając w bok. Mówił dość cicho, ale przez to, że korytarz przed osuszoną salą ponownie stał się pustym miejscem, dobrze go było słychać.- Dobrze przynajmniej, że przyleciał woźny, a nie jakiś nauczyciel. Znów pomyślał o tym, że mógł dostać szlaban zanim jeszcze zajęcia się rozpoczęły. Coś takiego jeszcze mu się nie przytrafiło. -Alfred Jones z Griffindoru?- wzruszył lekko ramionami. Po raz kolejny.- Oboje są tak samo irytujący. Nie powiedziałbym, że Scott lepszy.
| |
| | | Ludwig Beilschmidt
| Temat: Re: Opuszczona klasa Sro Lip 31, 2013 11:17 am | |
| -Wolę raczej bliżej ich nie poznawać. Cóż, zdaje się, że na mnie już czas. Powinienem się trochę odświeżyć, bo bądź co bądź pojedynki są męczące. Powiedział i zerknął na niego. Chce by poszedł czy woli rozmawiać? W tym wypadku Ludwig może się dostosować. | |
| | | Jose Rodriguez
| Temat: Re: Opuszczona klasa Sro Lip 31, 2013 11:59 am | |
| -Fakt- przyznał mu rację. Przypadki, w którym sam z siebie chciałby podtrzymać rozmowę były naprawdę rzadkie, a tamten moment do nich nie należał. Był jeszcze wieczór czy już noc? Postawił na to drugie, chociaż nie czuł się jeszcze ani trochę zmęczony. -Dobranoc- powiedział, a kąciki jego ust drgnęły w nieznacznym uśmiechu. Nieśpiesznie ruszył w swoją stronę.
| |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Opuszczona klasa | |
| |
| | | | Opuszczona klasa | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |